Pieczątki
Od trzeciej edycji Wrocław Model Show na kartach wystawionych modeli przybijamy pieczątki.
Co to to i po co to to?
Obserwujemy krajowe i zagraniczne imprezy modelarskie, uczestniczymy w sędziowaniu i dyskusjach po ogłoszeniu wyników. Od dawna widać że przemyślenia i spostrzeżenia sędziów wydestylowane do postaci wyróżnień nie dają pełnego obrazu sytuacji, albo co gorsza nawet jeszcze pogłębiają konfuzję. Można odnieść uproszczone i mylne wrażenie, że model wyróżniony=dobry, niewyróżniony=niedobry. Nie wiadomo na co sędziowie patrzyli, jaką wagę przydawali poszczególnym aspektom modeli. Może coś przeoczyli? Stąd już niedaleko do nieporozumień i mało przyjemnych dyskusji, w których określenie "sędzia kalosz" pochodziłoby z katalogu tych najlżejszych.
Tak wiele czynników składa się na dobry model, na to nakładają się indywidualne preferencje sędziów, modelarzy i widzów. Sprowadzenie tak bogatego arsenału środków wyrazu do binarnego WYRÓŻNIONY / NIE WYRÓŻNIONY to bardzo słaba i leniwa forma komunikacji z modelarzem i widzem imprezy. Chcemy inaczej.
Wymyśliliśmy PIECZĄTKI (a także koło i ogień, ale o tym przy innej okazji).
Pieczątka wskazuje na konkretny aspekt modelu który sędziowie uznali za godny uwagi. Dużo pieczątek na modelu oznacza dużo składników godnych uwagi, taki model niejako automatycznie wyróżnia się sam. Ale czasem jest tylko jedna czy dwie sprawy które model ma fajne i zdecydowanie należy dopilnować żeby nie umknęły uwadze.
Łatwiej jest na przykładach:
1. Kiepski detal i realizm do bani, ale malowanie robi wrażenie i warto jednak jakoś docenić. Pieczątka za malowanie.
2. Narobił się człowiek, z A-modelu czy starego Froga wyciągnął cudeńko kipiące detalami. Ale malowanie – płaskie, schematyczne – nie urzeka. Pieczątka z detalem i młotem pneumatycznym pozwoli wydobyć na światło dzienne to co jest wartościowe w tym modelu.
Kapujecie o co chodzi?
No to teraz omówmy poszczególne pieczątki.
Detal
Właściwie nie ma co tłumaczyć - zdetalowanie modelu urywa berecik, uwaga żeby nie pourywać tych wszystkich drobiazgów które najprawdopodobnie jedynie siłą woli modelarza przylgnęły do modelu we właściwych miejscach. Pieczątkę tą może przyciągać mnogość detalu, jego subtelność, kruchość wręcz, złożoność, albo też jego wpływ na odbiór całości.
Malowanie
Też nie wymaga tłumaczenia - jasne jest że model z taką pieczątką na karcie swoim malowaniem wybija się ponad przeciętność. Trochę to ocena warsztatu, ale ważna jest też obserwacja i przeniesienie tejże na powierzchnię modelu.
Alien tudzież Obcy
Pieczątka która pojawi się przy niecodziennym modelu. Może to być dobrze znany typ w niecodziennym malowaniu. Może to być zapomniany wehikuł wygrzebany gdzieś z otchłani historii. Coś nie spotykanego na każdym rogu. W ten sposób chcemy podziękować modelarzom za oszczędzenie nam kolejnego Spita Vb (albo c) RF-D, F-16D Block 52+ Jastrząb, i T-34 "Rudy 102".
Pierwotny pomysł na to oznaczenie był z pogranicza rzeźbiarstwa i proktologii, ale ze względu na młodszych uczestników konkursu poszukaliśmy w innym kierunku. Również jednym z pierwszych skojarzeń u wszystkich królików doświadczalnych był logotyp "A-Model" lub "ACE".
Do sedna. Młot pneumatyczny sugeruje ciężką robotę. W ten sposób chcemy docenić odwagę i wysiłek modelarza, który nie zawahał się sięgnąć po kiepski materiał wyjściowy i wyciągnąć go do poziomu, który Tamiya czy inna Hasegawa dają (w teorii) prosto z pudła. Niewykluczone że młot będzie często sąsiadował z Alienem, jako że co ciekawsze i bardziej egzotyczne tematy bywają dostępne jedynie w formie np short-runów albo wymagają zaawansowanych konwersji i poprawek.
Einsteina sędziowie będą starali się stawiać przy modelach które miały prawo zaistnieć w ziemskich warunkach.
Przykłady?
Negatywny – np. zardzewiały samolot. Rdza na amelinium nie zasługuje nawet na pokazanie języka, podobnie jak metalowe odrapania na drewnianych deskach, antygrawitacyjna konstrukcja budynku na dioramie czy aluminiowe kaemy na czołgu.
Pozytywny – zaobserwowanie i przeniesienie na model faktycznych skutków dyndającego zawieszonego swobodnie np. u boku czołgu wiadra albo łańcucha, murek na którym widać kruchość i nieplastelinowość ceglanej materii, albo prezentacja szkoleniowego egzemplarza samolotu z pozdejmowanym poszyciem i wymontowaną częścią wyposażenia w odpowiednich dla takiego zastosowania warunkach lokalowych... Przykłady można mnożyć w nieskończoność, wystarczy wnikliwie obserwować rzeczywistość i analizować materiały źródłowe. To pan Albert doceni.
Piórko.
Nazwaliśmy je roboczo "Lekkość adekwatna do skali", a sprawa dotyczy odbioru modelu jako ...nie modelu, a pomniejszonego oryginału. Sami przyznacie, że często patrząc nawet na świetnie zrobiony model, pozostaje niezatarte wrażenie że to jednak ...tylko model. Piórko ma pojawiać sie przy modelu w którym ta pewność została zachwiana, a widz ma możliwość obcowania z miniaturowym niemal prawdziwym obiektem. Na piórko może się składać wiele czynników, niekiedy trudnych do zdefiniowania, bo złożonych. Nie zawsze musi być to model najeżony detalem, wystarczy np ten nieuchwytny zapach starego amelinium tudzież starych onuc suszących się na pokrywie silnika czołgu. Jakież to jednoznaczne :)
Niektóre modele, zwłaszcza dioramy, winietki i figurki opowiadają pewną szerszą historię. Można nawet założyć że ilustrują jakiś scenariusz, fabułę, wprowadzają oglądającego w swojego rodzaju kinematograficzne doznanie. Nie sztuka nawrzucać na dioramę kilo figurek biegających w różnych kierunkach. Sztuka to nadać temu bieganiu jakiś wyraźny sens i kierunek. Takie przypadki obsługuje pieczątka z taśmą filmową.
Emotikonki będą stawiane przy modelach (podejrzewamy że głównie będą to dioramy i figurki) które skutecznie wywołują u widza emocje. Nie mówimy tu rzecz jasna o emocjach w dyskusji pod znanym hasłem "samoloty się nie brudzą" lub "ta wersja shermana miała podwozie nitowane zupełnie innymi nitami, co dyskwalifikuje zwycięzcę klasy pancernej w 1/700". Zdarzają się prace z umiejętnie wykreowanym nastrojem / klimatem / stylem / atmosferą i w ten sposób chcemy je docenić.
Na koniec obserwacja praktyczna.
To jest nadal system dla wielu osób nowy. Dla was, a także dla nas – nadal. Ciągle uczymy się jak sensownie wykorzystać to narzędzie. Dość dobrze sprawdza się metoda oceny polegająca na tym że w danej klasie bierzemy do ręki pieczątke dajmy na to z piórkiem, i oglądamy sobie wszystkie modele zadając pytanie "któremu z nich należy się piórko". I tak z następną pieczątką. Z tego wyłania się obraz nie bezwzględny, gdzie jest jakiś nieosiągalny graal modelarski, ale opis relatywny, w odniesieniu do tego co widać było na stole.
A, no i mamy z tego fun, bo wreszcie jest okazja pogadać o modelach.